Oceans of Slumber (2018) – The Banished Heart

Granice rozdarcia

Kto by pomyślał, że w metropolitarnym Houston powstanie grupa, która okaże się jednym z najciekawszych zjawisk we współczesnym doom metalu. Oceans of Slumber – założony siedem lat temu przez Anthony’ego Contrerasa (gitara), Seana Gary’ego (gitary), Keegana Kelly’ego (bas), Dobbera Beverly’ego (perkusja) oraz Ronniego Allena (wokal) – swoje pierwsze kroki stawiał dosyć ostrożnie. Ich pierwszy album, Aetherial z 2013 roku, starał się wstrzelić w prog/deathowe brzmienia, jednak okazał się zbyt zachowawczy, by zapisać się w świadomości koneserów gatunku. Sytuacja zmieniła się wraz z wydaniem EP’ki Blue, na której zadebiutowała obecna wokalistka formacji, Cammie Gilbert. Na płycie znalazły się m.in. covery Led Zeppelin, Pink Floyd, Candlemass oraz Emperor, a cały materiał – wsparty emocjonalnym kobiecym głosem – zaczął krystalizować brzmienie grupy. Rok później Oceans od Slumber wypuścił swój drugi album studyjny, Winter, utrzymany w nastrojach z pogranicza klasycznego doomu i prog rocka. Krążek spotkał się z bardzo dobrym przyjęciem, a Teksańczycy, nie spoczywając zanadto na laurach, postanowili kontynuować swoje wojaże.

Tegoroczny The Banished Heart to materiał o wiele bardziej autorski od poprzednika. Album został w całości napisany przez Dobbera Beverly’ego oraz Cammie Gilbert, którzy przez ostatnie lata musieli się uporać z traumatycznymi przejściami*. Obydwoje postanowili więc przelać swoje emocje na kompozycje, dzięki czemu powstał bardzo osobisty krążek – dotykający kwestii egzystencjalnych, oprawiony w uniwersalne metafory i prawdy.

Nawet inspiracje na albumie zostały nieco przewartościowane. Echa Candlemass wybrzmiewają w utworach o wiele rzadziej, a ciężkie riffy przywodzą teraz na myśl ostatnie dokonania Paradise Lost. Słychać to już w rozpoczynającym The Decay of Disregard. Kompozycja, po ponurym wstępie odegranym na fortepianie przez samego Beverly’ego, przeradza się w gitarowy „taran” z nieregularną rytmiką. Z kolei Fleeting Vigilance uderza już w gotycko-doomowe tony, zaś At Dawn – pomimo piosenkowej oprawy – zaskakuje umiejętnie wkomponowanymi death/blackowymi przejściami. W tytułowym The Banished Heart grupa uzewnętrznia swoją artystyczną osobowości – nie brakuje więc rozbudowanych linii melodycznych (z bardzo emocjonalnymi interpretacjami Cammie Gilbert), subtelnych pauz czy zaskakującego finału (skłaniającego się w stronę gotycko-rockowych klasyków).

Po ambientowym interludium w postaci The Watcher, materiał wskakuje na wyższe obroty. Etiolation wykorzystuje postrockową oprawę, by zmylić słuchacza – to jeden z najmocniejszych utworów na płycie, zgrabnie reinterpretujący prog/deathowe korzenie Oceans of Slumber. Na A Path To Broken Stars i Howl of the Rougarou muzycy ponownie wykorzystują swoje gotyckie i progrockowe wpływy, w których kluczową role odgrywają nośne melodie i zmiany tempa. Po drugim interludium, czyli Her in the Distance grupa powoli zbliża się do finału. A ten trzeba przyznać, uderza w najwyższe emocjonalne pułapy. No Color, No Light, na którym w duecie z Cammie zaśpiewał Tom Englund (Evergrey), to pieśń o poszukiwaniu wyzwolenia – niespieszna i intymna, utrzymana w doomowym klimacie. Wayfaring Stranger sprawdza się jako outro – stała balladowa struktura, wsparta elektroniką, konsekwentnie domyka cały krążek.

Wszystkie opowieści zawarte na The Banished Heart zamykają się w koncepcyjnym kluczu, odsłaniając ponure zakątki ludzkiej duszy. To album niezwykle szczery, niepopadający zarazem w przesadną pretensjonalność, w którym – podczas odkrywania poszczególnych segmentów – można ujrzeć odbicie własnych przeżyć. Całe to wewnętrzne rozdarcie ujęte w lirykach trafnie oddaje strona muzyczna – gatunkowo rozproszona, płynnie przechadzająca się po różnych tonacjach, lawirująca na granicy agresji i melancholii. Oceans of Slumber perfekcyjnie połączył doommetalowy ciężar z artystycznymi strukturami i choć są to jedynie kosmetyczne zmiany względem wcześniej wspomnianego Winter, to ich nowy album pod tym kątem okazuje się być bardziej klarowny. Złego słowa nie można też powiedzieć o realizacji, za którą odpowiada sam Beverly. Poszczególne ścieżki zostały odpowiednio wypoziomowane i przy dynamicznych fragmentach – nawet tych pozornie niepasujących – nie zagłuszają głosu Cammie i jeszcze bardziej podkreślają kontrastowość całego wydawnictwa.

The Banished Heart to jak dotąd najlepszy portret osobowości Oceans of Slumber, który w przyszłości może stworzyć nową nadbudowę dla gatunku. Powstał materiał eklektyczny i sensualny, pozbawiony fałszywych emocji.i. Bezapelacyjnie jedna z najlepszych premier zamykających pierwszy kwartał 2018 roku.

Łukasz Jakubiak


*) Od Dobbera odeszła żona, z którą ma małą córeczkę, zaś Cammie siedem lat temu straciła ojca.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.